piątek, 6 stycznia 2012

"Crescendo" Becca Fitzpatrick

Tytuł: Crescendo
Autor: Becca Fitzpatrick
Seria: Szeptem
Tom: 2
Wydawnictwo: Otwarte
Rok wydania: 2011
Ilość stron: 395
Moja ocena: 3/6

   Po przeczytaniu pierwszego tomu Szeptem nie mogłam się doczekać, aż dorwę się do Crescendo. Ale niestety nie wszystko złoto co się świeci i byłam ogromnie rozczarowana.
   W drugim tomie Patch już jest aniołem i ochrania Norę. Oboje są w sobie szalenie zakochani, ale muszą ukrywać swój związek przed Archaniołami. Ponadto dochodzą do tego jeszcze częste kłótnie i wszystko to doprowadza do zerwania. Dziewczyna jest zrozpaczona i nie może o nim zapomnieć. Ale żeby nam się nie nudziło ciągłymi lamentami Nory autorka przedstawia nam tajemniczą postać Scotta, którego główna bohaterka zna z lat dziecięcych. Chłopak jest Nefilem i ucieka przed przeszłością. W pewien sposób przyciąga on do siebie Norę i dziewczyna przez to ma niemałe kłopoty. Przy odkrywaniu jego tajemnic bierze udział oczywiście jej wierna przyjaciółka Vee. Aktualnie dziewczyna spotyka się z Rixonem - przyjaciel Patcha i upadły anioł. A co się dzieje z Patchem po zerwaniu? Przestaje on być aniołem stróżem Nory i zaczyna ochraniać Marcie, czyli największego wroga Nory. Co za ironia.
Jednak, żeby było jeszcze więcej tajemnicy autorka wątek ojca Nory. Pewnego dnia dziewczyna siedzi sobie z przyjaciółką w kawiarni i kelnerka przekazuje jej kopertę, w której jest kartka i pierścień. Z kartki dowiaduje się, że Czarna Ręka zabił jej ojca. Oczywiście dociekliwa Nora próbuje się dowiedzieć kim jest owa Czarna Ręka.
   Szczerze mówiąc miałam wielkie nadzieje co do tej książki. Niestety nudziłam się, a momenty rozpaczy Nory irytowały mnie. Od razu zaczął mi się przypominać Księżyc w nowiu i tylko czekałam aż pojawią się puste kartki z nazwami miesięcy. Dziwnym trafem tak się nie stało. Wątek Czarnej Ręki był nawet ciekawy, ale autorka mogłaby to bardziej ciekawie opisać, mogła dodać w to jeszcze więcej tajemnicy. Nie wiem jak Wam, ale mnie szybko udało się odgadnąć kto tak naprawdę jest tym osobnikiem. Nie wiem może to przez to, że naoglądałam się za dużo CSI. Wątek Marcie też nie był czymś powalającym. Można było się domyśleć, że jeżeli Patch będzie chronił Marcie to znaczy, że ktoś będzie jej zagrażał, a po śnie Nory wiadomo było kto.
   Po Crescendo teraz nie jestem pewna czy mam w ogóle ochotę sięgnąć po trzecią część, czyli Ciszę. Ale nie lubię porzucać serii na samym początku, więc pewnie z ciekawości zajrzę. Jednak jeśli tak się stanie nie będę już robić sobie wielkich nadziei, żeby później znowu się nie rozczarować.

14 komentarzy:

  1. Ja mam ogromną chęć poznać tą serię i wpisałam ją nawet na listę do przeczytania w 2012. Muszę to koniecznie nadrobić. Ciekawa jestem czy mi się spodoba ta historia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wypożyczyłam Crescendo i czeka aktualnie na swoją kolej.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wszystkie (jak na razie) trzy tomy stoją na mojej półce i cierpliwie czekają na swoją kolej... :) Mam nadzieję, że szybko nadrobię zaległości :)

    Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za odwiedziny :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Często druga część wywołuje rozczarowanie. Szkoda, bo właśnie tę serię mam w planach... W każdym razie pierwszą część przeczytam z pewnością :D

    Świetne okładki!

    OdpowiedzUsuń
  5. W tym roku zamierzam zabrać się za te tomy. Mam nadzieję, że mi się uda.

    OdpowiedzUsuń
  6. nie znam tej serii, ale mam nadzieję, że w tym roku uda mi się ją przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Z Twojego opisu wynika, że książka nie przypadnie mi do gustu... Tym razem się nie skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytałam jakiś czas temu część pierwszą ale jakoś nie mam ochoty an drugą... tyle książek wkoło...

    OdpowiedzUsuń
  9. W sumie fakt, tajemnice raczej przewidywalne były, ale za to ile dynamicznej akcji! Z jej powodu uznaję tę część za najbardziej udaną ze wszystkich dotychczas wydanych

    OdpowiedzUsuń
  10. dawno, dawno temu, za górami za lasami... no może nie aż tak daleko, ale jednak szmat czasu już minął. kupiłam Szeptem i do teraz zabrać się za nie nie mogę. może jest to spowodowane przeczuciem, skoro seria nie zachwyca...

    OdpowiedzUsuń
  11. Przynajmniej ja tak uważam... Przeczytałam Szeptem i to skutecznie mnie zniechęciło do jej twórczości. Trochę to takie zmierzchowate i infantylne jak dla mnie, ale cóż, to tylko moje subiektywne odczucie.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ucięło mi komentarz nie wiem dlaczego o.O No nieważne, w każdym razie uważam, że ta seria jest zbyt przewidywalna, patrząc na recenzje i streszczenia wszystkich części:) Ale nie dziwię się, że tak pociąga, zwłaszcza dziewczyny... Tak samo jak zmierzch.

    OdpowiedzUsuń
  13. Masz rację "Crescendo" było totalną porażką w porównaniu do "Szeptem".
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. Jakoś nie mogę się przekonać do tego typu książek, więc po tę też chyba nie sięgnę.

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.