sobota, 1 października 2011

"Ostatnia piosenka" Nicholas Sparks

Każdy człowiek kiedyś przechodził przez okres buntowniczy. Zazwyczaj wtedy rodzice przechodzą piekło ze swoimi dziećmi. Dzieciaki czują się doroślej, myślą, że skoro mają te piętnaście, szesnaście lat to mogą wszystko od palenia papierosów po przychodzenie do domu nad ranem. Jedni buntują się właśnie z tych błahych powodów, a inni nie potrafią poradzić sobie z bólem jaki jest separacja czy rozwód. Często wtedy bywa, że nastolatek nienawidzi drugiego rodzica.

Taki wątek między innymi znajduje się w książce Nicholasa Sparksa Ostatnia piosenka. Po raz pierwszy czytałam książkę tego autora, widziałam chyba wszystkie filmy na podstawie jego książek i po tej lekturze byłam bardzo wzruszona. Teraz się nie dziwie, że tak dużo osób zachwala sobie jego pióro.

Ronnie, siedemnastolatka, która wraz z bratem jedzie na wakacje do swojego ojca. Nie jest zachwycona tym pomysłem, bo jest na niego wściekła za to, że odszedł i przez to przez trzy lata z nim nie rozmawiała. Na swoim koncie ma parę przewinień i uznaje to za najgorszą z kar. Po przyjeździe kłóci się z ojcem, ciągle powtarza, że nie będzie grać na fortepianie, że nie chce widzieć tego instrumentu. No i jak to bywa na wakacjach Ronnie poznaje chłopaka. Nazywa się Will, oboje zakochują się w sobie, zaczynają spędzać ze sobą czas itd. Mimo, że większą część książki zajmuje właśnie ich miłość, poznawanie się, opieka nad żółwiami zmaganie się z osobami trzecimi to najważniejsza jest końcówka.

Ronnie i jej brat dowiadują się, że ich ojciec jest chory na raka. Co gorsza są już przerzuty i nie zostało mu dużo czasu. Gdy przyjechali do niego nie mieli zielonego pojęcia, że coś jest z nim nie tak. Jonah, który większość czasu spędzał z ojcem widział, że często kaszle, ale nie sądził, że to coś poważnego. Szczerze mówiąc rozumiem dlaczego Steve nie powiedział swoim dzieciom, że choruje. Chciał, jak to było w książce napisane zobaczyć jak żyją pełnią życia. Chciał widzieć jak się cieszą, bawią, walczą o swoje racje. Gdyby oni wiedzieli, że jest chory prawdopodobnie traktowaliby go jak chorego. Nikt, kto jest chory nie chce widzieć jak inni są smutni wokół niego. Traktowanie normalne jeszcze dodaje sił, poznała zapomnieć o chorobie. Może gdyby powiedział im o raku to pogodzenie między Ronnie a Stevem nie byłoby szczere. A tak Ronnie poznała na nowo swojego ojca, później żałowała tych trzech zmarnowanych lat. Czytając o tym jak opiekowała się nim, jak stworzyła dla niego melodie, jak pomagała ukończyć witraż wywołało u mnie łzy.

Długo przed przeczytaniem książki oglądałam film Ostatnia piosenka. Bardzo mi się podobał, ale książka zdecydowanie go przebija. Już nie mogę się doczekać, kiedy będę mogła przeczytać coś jeszcze od Nicholasa Sparksa, bo nigdy bym nie pomyślała, że facet potrafi tak pięknie pisać o życiu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.