wtorek, 9 października 2012

Powroty!

   Wiele razy zabierałam się za ten post. Oczywiście teraz będzie on zupełnie o czym innym, gdyż to o czym chciałam wspomnieć wcześniej już dawno przeminęło i o tym zapomniałam.

   Przepraszać za obecność nie będę, bo jeśli ktoś odwiedza mojego bloga z recenzjami to wie, że przez ostatni miesiąc skupiłam się bardziej na nim. Poza tym we wrześniu dopadła mnie ogromna wręcz wena czytania i co się później okazało, to pierwszy raz w życiu przeczytałam więcej książek w miesiącu niż obejrzałam filmów. Normalnie aż nie mogłam w to uwierzyć. We wrześniu podjęłam także ważną decyzję. Otóż zmieniłam kierunek studiów. Miałam studiować dwa, ale po małych badaniach rynkowych doszłam do wniosku, że teraz germanistą naprawdę trudno o pracę. Między innymi miałam okazję to zobaczyć podczas praktyk translatorskich. Teraz nawet w przygranicznym mieście z samego tłumaczenia się nie wyżyje, aby zarobić na chleb to nie dość, że trzeba być tłumaczem, to jeszcze nauczycielem w szkole i otworzyć swoją szkołę językową. Co mnie  najbardziej przeraziło to to, że w podstawówce już nie ma języka niemieckiego i w gimnazjum zaczynają ograniczyć godziny tego przedmiotu. No i tak zdecydowałam, że nie będę studiować dwóch kierunków, a skupię się na jednym, czyli na filologii angielskiej. Języka niemieckiego nadal będę się uczyć, ale aby dostać pracę (np. sklepowej) w Niemczech to nie potrzebuje znać całej historii literatury niemieckiej. Teraz chcę się skupić bardziej na angielskim i japońskim. Zastanawiam się jeszcze nad rozpoczęciem koreańskiego, ale aby to zrobić muszę znaleźć odpowiedni podręcznik dla początkujących. Może jakiś znacie?

   No, ale miało być o powrotach. Mój powrót chyba będzie odbywał się co miesiąc (mam jednak nadzieję, że dam radę częściej pisać), ale powroty seriali do telewizji zdarzają się co roku. W tym roku jakoś późno to wypadło, nie wiem dlaczego. Pamiętam, że zawsze moje ulubione seriale oglądałam już w połowie września, a teraz jakoś w październiku.



   Dzisiaj obejrzałam nowe odcinki Gossip Girl, 90210 i Hawaii Five-0. Zrobiłabym to pewnie na weekend, ale skoro jutro mam wolne to mogę sobie trochę pofolgować. Czy odcinki mi się podobały? Jeśli chodzi o Hawaii Five-0 to serial trzyma nadal wysoki poziom i oglądając nowe odcinki po prostu jestem wbita w siedzenie. Co do Gossip Girl i 90210, to jestem średnio zadowolona. W obu trochę za bardzo namieszano, ale jeśli mam wybierać, który odcinek bardziej mi się podobał to zdecydowanie Gossip Girl. W sumie zastanawiam się po co ja jeszcze oglądam 90210, bo od trzeciego sezonu w ogóle mi się nie podoba. Może jestem zbyt sentymentalna.

   W piątek powraca The Vampire Diaries, więc już teraz nie mogę się doczekać, chociaż gdy obejrzałam trailer pierwszego odcinka to bardzo zdenerwowałam się. Ja chcę żeby Elena została wampirem, a nie żeby Bonnie przechodziła do świata umarłych, aby sprowadzić duszę Eleny. Trochę mi to Domem Nocy pachnie.

   No to teraz mam idealną wymówkę do oglądania seriali. Zawsze oglądałam je po angielsku bez napisów, a kiedy byłam w liceum to najpierw bez napisów, a później z, więc dzięki temu dużo więcej nauczyłam się angielskiego niż w szkole. Teraz kiedy ktoś powie mi, że znowu coś oglądam, to nie powiem, że się lenie, a że się uczę :) Ale żeby nie było do książek też zajrzę. Właśnie teraz nawet zaczęłam czytać książkę po angielsku Delirium. Niestety w formie ebooka, więc topornie mi to idzie. Ale lepiej powoli i skutecznie niż szybko i byle jak.

Trochę się rozpisałam. Mam nadzieję, że niedługo coś jeszcze naskrobię.
Pozdrawiam!
Yui

4 komentarze:

  1. Oglądałam Gossip Girl ale na 3 sezonie skończyłam ;D 90210 przestałam oglądać po 2 hi

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakoś tak nie oglądam zbytnio seriali, żyję samym anime. <3

    OdpowiedzUsuń
  3. JA po tej takiego uczucia nie miałam :)

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.