Dzień 24 - Książka, która okazała się jednym wielkim oszustwem
Jeśli już mam wybierać jakieś oszustwo literackie to wybieram Jedenaście minut. Przeczytałam wiele książek i obejrzałam wiele filmów, gdzie bohaterki z większych lub mniejszych pobudek stały się prostytutkami. Każda z nich nie była szczęśliwa w tym zawodzie. Jeśli chodzi o ich klientów to zdarzali się tacy, który zrobili co chcieli, płacili i wychodzili. Ale zawsze zdarzył im się przypadek, gdzie klient był wulgarny, nieprzyjemny i nawet dochodziło do pobicia wynajętej dziewczyny. Jednak w tej książce wszystko jest idealne. Dziewczyna staje się prostytutką, bo innego zajęcia nie potrafi sobie znaleźć. W barze, w którym pracuje spotyka zawsze mężczyzn, które jak już wcześniej pisałam robi swoje i koniec. Nigdy nie natrafiła takiego, który by ją stłukł, a jak już trafia na fana SM to zaczyna się jej to podobać. Na końcu dodatkowo wyrusza za nią facet, w którym się kocha. Czyli cud, miód i orzeszki. Happy End.
Skoro takie idealne życie miała ta kobieta to czemu tak nienawidziła tego zawodu. Rach ciach i po sprawie i jeszcze pieniądze za to dostała. Powinna być szczęśliwa. Według mnie autor nie potrafił dobrze ukierunkować swojej bohaterki i zrobił z niej momentami niedorajdę. W tej książce przedstawił on bajkę, która nie istnieje. Dlatego ta książka jest dla mnie wielkim oszustwem.
To zdecydowanie nie jest książka dla mnie, dzięki twojej opinii będę ją omijała szerokim łukiem :)
OdpowiedzUsuńBędę się trzymać z daleka od tej książki.
OdpowiedzUsuńZapraszam do zabawy, w której pozwoliłam sobie Ciebie otagować :)
OdpowiedzUsuńhttp://subiektywnie-o-ksiazkach.blogspot.com/2012/05/otagowani.html