sobota, 5 listopada 2011

"Harry Potter i Kamień Filozoficzny" J. K. Rowling

"Mała rączka zacisnęła się liście i spał dalej, nie wiedząc, że jest kimś niezwykłym, nie wiedząc, że jest sławny, nie wiedząc, że za kilka godzin zostanie obudzony wrzaskiem pani Dursley (...) ani tego, że przez następne kilka tygodni będzie szturchany i szczypany przez swojego kuzyna Dudleya..."

Ostatnio postanowiłam sobie poprawić humor. Nic innego mnie nie uszczęśliwia jak oglądanie, słuchanie czy czytanie tego, co najbardziej lubię. Zabrałam się za powtórkę serii o Harrym Potterze. I już pierwsze słowa wprawiły mnie w zachwyt. Miałam wrażenie, że wróciłam do domu...

Harry Potter to sierota. Został podrzucony na próg domu swojego wujostwa i od tamtej pory z nimi mieszka. Dursleyowie nie traktują go zbyt dobrze. Nie kochają go, wykorzystują, czasami jest workiem treningowym dla swojego kuzyna Dudleya i przede wszystkim zawsze obwiniany jest za coś co nie dzieje się normalnie. Odkąd przyjęli go do swojego domu postanowili jedną rzecz: Nie powiedzą mu, kim na prawdę jest. Aż do pewnego dnia. Harry otrzymuje list ze Szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie. Wtedy odkrywa się przed nim nowy świat. Poznaje świat magii. Dowiaduje się, że w tym drugim świecie jest kimś niezwykłym, kimś ważnym i że każdy wie kim jest. Tego powodem jest to, że jako jedyna osoba na świecie przeżył mordercze zaklęcie i to zaledwie z jedną małą blizną na czole. W dzień kiedy to się stało zginęli jego rodzice i zniknął Voldemort, największy czarnoksiężnik, który siał postrach i czarodzieje do tej pory boja się wymawiać jego imienia.
Gdy Harry znajduje się już w Hogwarcie zaczyna uczyć się czarów, latania na miotle i co najważniejsze poznaje swoich najbliższych przyjaciół Rona i Hermionę. To z nimi odkrywa, że w szkole ukryty jest Kamień Filozoficzny i ktoś chce go wykraść. Postanawiają, że za wszelką cenę ochronią kamień, aby nie trafił w niepowołane ręce.

Kamień Filozoficzny nie jest moją ulubioną częścią. Początek jest trochę nudnawy, ale wystarczy przebić się do Hogwartu i już nie można się oderwać od lektury. Mój pierwszy zachwyt światem magii nastąpił na ulicy Pokątnej. Zawsze jak czytam opisy sklepów, co można tam kupić itd. widziałam to wszystko oczami wyobraźni, aż chciałoby się znaleźć taka ulicę, gdzie można kupić sowę, popatrzeć na nowy model latającej miotły lub kupić różdżkę. Później najlepsze były sceny z Hogwartu. Jednym z moich ulubionych miejsc tam jest Wielka Sala. Żałowałam, że moja szkoła była taka nudna i nie wyglądała jak zamek i nie miała takiej sali, gdzie stałyby cztery stoły uginające się pod górą jedzenia (zawsze jak o tym czytam to jestem głodna). Jakbym miała wybierać czas, kiedy chciałabym się znaleźć w Wielkiej Sali to pewnie byłoby to Halloween.
Najbardziej podoba mi się w tej książce magia przyjaźni. Harry ma tam przyjaciół, którym może zaufać i którzy będą u jego boku w trudnych sytuacjach. Dzięki nim nasz bohater czuje, że w końcu trafił do miejsca, w którym już dawno powinien być.

Może będę mało obiektywna, ale J.K. Rowling stworzyła przecudny świat pisząc tą serię. Wystarczy otworzyć którąkolwiek z książek i po prostu załapuje się bakcyla. Po przeczytaniu którejkolwiek z książek ma się ochotę znaleźć w takim miejscu, ma się ochotę mieć w domu obrazy, których postaci poruszają się i odwiedzają w swoich ramach, chciałoby się zobaczyć jak duchy przechodzą przez ściany, czy nauczycieli zmieniających się z kotów w człowieka. Te książki rozbudzają wyobraźnie.

"Jeśli sądzisz (...) że w dobie komputerów sztuka czytania zanika, zwłaszcza wśród dzieci, to niezawodny znak, że jesteś MUGOLEM!"

Seria: Harry Potter
Oryginalny tytuł: Harry Potter and the Philosopher's Stone
Tom: 1
Wydawnictwo: Media Rodzina
Rok wydania: 2000
Ilość stron: 327
Oprawa: miękka
Moja ocena: 5,5/6

4 komentarze:

  1. Ach Harry ;) Uwielbiam tą serię! Jest niesamowita ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wystarczy, że napisałabyś Harry:P Też uwielbiam tę serię.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Od razu przypominają się mi czasy liceum, a szczególnie piąta książka z serii,gdy była wydana. Był to czas studniówki,matury, itp. Szkoda, że to już nie wróci....

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawe jak to po latach zmienia się spojrzenie na serię. Mimo mojego wieku nadal darzę ją sentymentem. Ach ta ucieczka w magiczny świat :) Harry rulez!

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.