sobota, 26 listopada 2011

Biblioteczny stosik


   Za oknami coraz zimniej. Aż nie ma się ochoty wychodzić z domu. Najlepiej wtedy zaszyć się w ciepełku, pić gorącą czekoladę i czytać książkę, bądź coś oglądać.
   Tak takie coś mi się marzy. W szczególności, kiedy pomyślę jak ostatnio czas przemyka mi między placami i mimo, że dużo robię to mam wrażenie, że nic. I dni. Mam wrażenie, że są takie same, a jedynie daty się przesuwają. Wszystko ostatnio wygląda tak: zajęcia na uczelni, obiad, nauka, czytanie i spać. Teraz jeszcze rozpoczął się okres kolokwiów. Wiedziałam, że tak będzie, że jak ktoś zapowie jedno kolokwium to zaraz inni pójdą za jego przykładem.  Wiem nie powinnam narzekać. Od tego są studia, trzeba się uczyć, zdawać egzaminy etc. Teraz jeszcze nałożyłam na siebie dodatkowy obowiązek. Tak, tak też związany z nauką i to chyba jedyna rzecz z uczenia się, która sprawia mi przyjemność i nie mogę się doczekać za każdym razem, kiedy sięgnę po książkę. Otóż zaczęłam uczyć się języka japońskiego. Trudno powiedzieć jak mi idzie, o to dopiero początki, ale już tam coś umiem.
    Dzisiaj udałam się, a właściwie to wczoraj skoro jest już dobrze po północy, do biblioteki. Chciałam tylko oddać książki i wypożyczyć jedną Lolitę Vladimira Nabokova. I co się stało? Jak zwykle wyszłam z nie jedną książką, a pięcioma. Na zdjęciu widać co wypożyczyłam, czyli:

Lolita Vladimir Nabokov
Rodzina Borgiów Mario Puzo
Crescendo Becca Fitzpatrick
Arabska pieśń Leila Aboulela
Piękne istoty Kami Gracia & Margaret Stohl

   Przez jakiś czas na pewno nie będę się nudzić. Nie wiem czy powstaną posty o tych książkach, gdzie zagłębię się dokładnie to co mi się podobało, a co nie, ale będę informować, którą obecnie czytam, przeczytałam itp.
   Czas kończyć pisanie tego posta. Na koniec powiem, a właściwie napiszę tak: Ostatnio bardzo żałuję, że doba ma tylko 24 godziny albo, że nie mogę robić trzech rzeczy jednocześnie. Chciałabym tak wiele zrobić, a nie starcza mi na to czasu.

2 komentarze:

  1. Skąd ja znam ten wieczny brak czasu... Też żałuje, że doba nie ma np 48godz...

    A stosik zacny, pierwsze dwie książki nic mi nie mówią, Crescendo czytałam (zakończenie rewelacyjne!).

    OdpowiedzUsuń
  2. Crescendo nie czytałam, ale zaczęłam tę serię (mam za sobą "Szeptem"). Powiem, że to był gniot. I chyba pozostałe tomy tej serii są podobne. Co do reszty książek w Twoim stosiku, to nic o nich nie wiem. Mam nadzieję, że lepsze. Życzę miłej lektury :)

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.