piątek, 26 sierpnia 2011

Wampiry z Morganville. Księga 1 - Rachel Caine

Macie tak, że oglądacie anime i ono kończy się w najbardziej ciekawym momencie i jesteście wkórzeni oczekiwaniem na kolejny odcinek? Ta książka zdecydowanie tak ma. Po przeczytaniu pierwszej księgi nie mogę się doczekać, kiedy w ręce trafi mi się druga. Początek nie ukrywajmy jest trochę nudnawy. Szesnastoletnia Claire trafia do Morganville na studia. Na uczelni jest najmłodsza, bo szybciej skończyła szkołę od innych. Chciała iść na jakąś bardziej prestiżową uczelnie, ale jak ma się nadopiekuńczych rodziców to trzeba cierpieć i iść tam, gdzie oni chcą. Claire nie ma łatwo w mieście, gdyż udało jej się ośmieszyć przed całą grupą najbardziej popularną dziewczynę w mieście. Dziewczyna nie mogąc znieść porażki zaczyna się znęcać nad małą Claire i dochodzi do tego, że C. zostaje pobita i zastraszona dotego stopnia, że boi się wrócić do akademika i decyduje się na znalezienie lokum. Na szczęście długo to nie trwało. Trafiła do domu, gdzie mieszka trójka przyjaciół Eve, Michael i Shane. Początkowo Michael nie chce zgodzić się, na to, aby nieletnia mieszkała w jego domu, ale nie ma serca, żeby wyrzucić ją na ulice. Dzięki wprowadzce Claire dowiaduje się prawdy o mieście.
Morganville rządzone jest przez wampiry. I to nie takie wampiry, które pokazują swoją ludzką stronę i mają wyrzuty sumienia jak w "Zmierzchu", ale wampiry, które pragną krwi. Te wampiry nie czują. Są pozbawione dobroci. Ludzie tutaj są dla nich zabawkami i workami ze świeżą krwią. Mieszkańcy tak bardzo się ich boją, że gdyby na ulicy ktoś wołał o pomoc nikt by nie pomógł. Unikają kontaktu wzrokowego, wyrabiają się z życiem codziennym do zmroku, żeby nie zostać ofiarą potworów. Gdy ktoś wyjeżdża z miasta całkowicie zapomina o jego tajemnicy, ale gdy tylko blokada pamięci puszcza krwiożercze bestie wyruszają, żeby zabić tą osobę.
W pierwszej części księgi pierwszej akcja toczy się wokół znalezienia bardzo starej książki. Wampiry jednak nie potrafią jej przeczytać. Książka została kiedyś wykradziona i od tamtego czasu każdy wampir i człowiek obowiązany był jej szukać. Ci, którzy dawali podróbki albo kłamali, że ją znaleźli gineli. Książka zostaje odnaleziona i wtedy akcja naprawdę się rozkręca. Widzimy prawdziwą twarz pewnego wampira, który udawał miłego człowieka, który pozostał w czasach hipisowskich.
Druga część "Bal umarłych dziewczyn" krąży wokół Shane, jego ojca i jego obsesji zabicia jak największej ilości wampirów. To powoduje, że Claire wkracza do akcji i musi ratować swojego chłopaka. Tutaj poznajemy wampira Sama, który jest chyba jedynym wampirem, który jest dobry, który czuje się samotny, gdyż towarzystwo wampirów go nie chce, a do ludzi nie może się zbliżyć, gdyż jest wampirem. Jak się kończy nie będę zdradzać. Najlepiej samemu przeczytać.
Wampiry z Morganville to miła odmiana po całym tym "Zmierzchu". Nie ma tu głupiej miłości między człowiekiem, a wampirem. Są oczywiście wątki miłosne, ale zupełnie innego typu. Książkę mimo dużych rozmiarów naprawdę szybko się czyta i strony, gdzie nie ma akcji szybko przelatują.
Zdecydowanie jedna z ciekawszych książek o wampirach. Jedyna wada to mogłoby być ich trochę więcej, ale czy tak jest muszę przekonać się czytając kolejne części.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.