niedziela, 4 marca 2012

"Modżiburki dwa" Mirosław Sośnicki




"Na świecie żyją tylko dwa Modżiburki. Modżiburek Malutki i Modżiburek Większy. Modżiburki bardzo się kochają."

   Pierwszy raz gdy usłyszałam nazwę "Modżiburki" zastanawiałam się co to w ogóle może znaczyć. Pierwsza myśl jak do głowy mi przyszła, iż może to być jakieś mitologiczne stworzenie lub jakieś bóstwo indyjskie. Później jednak pomyślała, że może to nazwa małych ptaszków. Ale już na początku tej książki dowiadujemy się kim są tytułowe istoty.

   Modżiburki to nie kto inne jak para ludzi. Są oni w sobie szaleńczo zakochani. Ich miłość to miłość idealna, taka o której każdy marzy, taka która zdarza się tylko nielicznym osobą. Oboje są do siebie dopasowani jak dwie połówki jabłka. Praktycznie nigdy się nie kłócą, znają swoje upodobania, a nawet przyswajają upodobania tej drugiej osoby do siebie. Ciężko im się jest rozstać nawet na parę godzin, oboje się o siebie troszczą, martwią, wręcz często odczuwają telepatycznie uczucia drugiej osoby.

   Mi się najbardziej spodobały dwie historię w tej książce. Pierwsza o tym jak Modżiburek Malutki złamał sobie rękę i Modżiburek Większy wymyślił, że przygotuje dla niego uroczysty obiad. Wiadomo, że Modżiburek Malutki lubi kontrolować sytuację w kuchni i nie lubi jak się przed nim coś ukrywa, bo wtedy bardzo się denerwuje, ale musi przetrzymać jakoś to wszystko. Jednak czekanie się opłaciło, ponieważ to co zrobił Modżiburek Większy było po prostu uroczę.
Druga historia wiążę się z rocznicą poznania Modżiburków. W każdą rocznicę powtarzają schemat ich pierwszego spotkania. Nigdy nie słyszałam o tym, żeby ktoś tak robił. Jeśli ktoś już jest w dłuższym związku to zazwyczaj po prostu wychodzi na kolację lub daje prezent w dniu rocznicy, a oni wszystko powtarzają, aby zapamiętać moment, który ich zjednoczył.

   Wszystko wydawałoby się ładne i piękne, ale czasami włączała mi się moja kobieca niezależność, która mówiła mi, że ta kobieta jest szalona. Jak można być tak uzależnioną od mężczyzny? Za każdym razem musiałam sobie tłumaczyć, że ich miłość to połączenie dusz. Takie coś może przeżyć ktoś kto poznał przeznaczoną sobie osobę albo ktoś kto nie miał szczęścia w życiu i potrafi docenić to co teraz ma, dlatego całym sercem wdrążą się w związek. Może wpływ ma na to także miejsce ich zamieszkania. Może każdy kto jest w związku powinien od czasu do czasu uciekać z dala od miejskiego zgiełku.

"I tak jest od początku świata. Bo miłość jest początkiem świata"


Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu MTM.


4 komentarze:

  1. Czytałam tę książkę i nie mam o niej zdania. W niektórych momentach mi się podobała, a niekiedy mnie nużyła.;D

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja chętnie dam jej szansę:). Mam nadzieję, że wpadnie w moje ręce.
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Miałam podobne skojarzenia co do tytułu. Bardzo mi się on podoba :) Co do treści - lubię takie opowieści o miłości. Zapowiada się nieźle :)

    OdpowiedzUsuń
  4. To książka nie dla mnie, jakoś nie mój klimat.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.